Szukaj

niedziela, 29 stycznia 2017

Własny koń - OBALAM MITY

Kiedy zaczynamy swoją przygodę z jeździectwem po pewnym czasie rodzą się w nas marzenia o posiadaniu własnego. Pomysły i plany,które według was są genialne. Część nawet nie ma świadomości o błędnym myśleniu,dlatego..

OBALAMY MITY:

Jeśli kupię konia to nauczę się jeździć. 
-Bzdura totalna,niestety koń nauczycielem nie jest. Nauczymy się jeździć porządnie tylko i wyłącznie pod okiem trenera,jeżdżąc na różnych koniach w szkółkach jeździeckich.

Jeśli kupię sobie konia będę jeździć lepiej,nie potrzebuję wtedy instruktora. 
-Bzdura. Ty jako jeździec nie masz gałek ocznych 5 metrów dalej i nie jesteś w stanie zaobserwować co robisz źle,co należy poprawić. Jako młody jeździec nie masz również takiej wiedzy i doświadczenia jak trener,który przesiedział w siodle 20-30 lat. Nawet jeźdźcy na światowym poziomie wciąż mają treningi ze swoimi mentorami.

Jeżdżę 3 lata. Mogę kupić sobie konia. 
- Ilość lat jazdy nie równa się doświadczeniu. Równie dobrze w ciągu tych trzech lat możesz nauczyć się ledwo galopować,co absolutnie nie jest wystarczalne.

Doświadczenie zdobędę mając własnego konia.
-Kupując konia niestety doświadczenie trzeba już posiadać i to spore. W innym wypadku doprowadzimy do szybkiego zgonu zwierzaka.

Kupię źrebaka,bo będzie taniej.
Do źrebaków trzeba mieć jeszcze większe doświadczenie niż w przypadku dorosłego konia. Źrebaki potrzebują stałej kontroli weterynarza i kowala. Błędy w wychowaniu mogą zniszczyć konia na całe życie. Źrebaki nie wiedzą jak mają zachowywać się przy człowieku,dlatego na niego wskakują,kopią gryzą. Niebezpieczeństwo pracy ze źrebakami równa się pracy z ogierem kryjącym.

Konie w szkółkach są słabe do jazdy i niewygodne. Kupię własnego to będzie super wierzchowcem. 
Konia kształtuje jeździec. Jeśli nie potrafisz poradzić sobie z problemami koni szkółkowych tym bardziej zrezygnujesz całkowicie z jazdy po kilku wybrykach własnego konia.

Bardziej opłaca się kupić własnego konia niż chodzić na jazdy.
Jazdy średnio w  szkółkach kosztują po 50-60zł. Jeżdżąc nawet codziennie daje nam to 1500-1800zł
W Warszawie to średni koszt SAMEGO pensjonatu,a koń potrzebuje sprzętu wymienianego,pasz,dodatków,kowala,odrobaczania,weterynarza i masy innych rzeczy.

Kupię kuca,bo jest niższy i sobie z takim poradzę. 
Małe jest wredne i te słowa bardzo odzwierciedlają małe konie. Po prostu z natury są bardziej temperamentne,ciężej się z nimi dogadać. To,że koń jest niższy nie oznacza,że sobie z nim poradzimy. Kucyk 130cm w kłębie waży 250-300kg,tyle to nie utrzyma przeciętny facet.

Kupię Sp,małopolaka albo wielkopolaka,bo będzie spokojny. 
Rasa na ogół tylko określa jaki koń może być. Uwierz, znam mase agresywnych koni tych ras ale i znam te spokojne. Wszystko zależy indywidualnie od konia.

Rozwinę się w jeździectwie dopiero po kupnie własnego konia. 
Rozwija nas tak naprawdę jazda na różnych koniach. Poznajemy różne patenty na nie i ich zachowania. Ograniczając się do jednego zwierzaka,ograniczamy się w rozwoju.

Zaoszczędzę sobie na utrzymaniu konia,wypożyczając go szkółce.
W tym momencie zagwarantujesz swojemu zwierzakowi zaszarpanie w pysku,znieczulenie na łydke,bolący grzbiet i wiele innych. Szkółka za weterynarza ci nie zapłaci.

sobota, 28 stycznia 2017

Shopping - moje zakupy



* na zdj ich nie ma ale zakupiłam dwie lizawki solne zwykłe 10kg
*olej Carr&Day&Martin
*Leoveties cukierki Leovetu
*Ochraniacze Pro FP
*Dwa kantary tej samej kolekcji horze czarny i granatowy
*Wcierka rozgrzewająca Black Horse
*Elektrolity Black Horse
*Zioła dla konia z RAO Respiblend

Jak zmieniła się dieta moich koni?

Patrząc z perspektywy czasu jest to zmiana diametralna.

Wiecie.. na opakowaniach pasz zawsze wypisują jakieś podstawowe wytyczne karmienia. Przykładowo jakiejś tam paszy koń 500g może dostać max 2,5kg na dzień.
Człowiek całe życie się uczy. Co nowe odkrycia to ludzi bardziej olśniewa i ja tak miałam w kwestii żywienia.

Aktualnie współpracuję z dietetykami,weterynarzami i twórcą Epony.

Niemieccy specjaliści dopasowali specjalną dietę dla moich koni a efekty widziałam już po zaledwie dwóch miesiącach.


Wcześniej jak już pisałam na blogu posiłek jednego z moich koni zazwyczaj wyglądał tak:

Rano owies zwykły cały z paszą podstawową + witaminy
Obiad owies zwykły cały z musli energetycznym
Kolacja owies zwykły cały z paszą podstawową + elektrolity

Do tego czasami różne dodatki jak magnez, preparaty na ścięgna i mięśnie itd.

Jak wyglądają teraz zmiany?


Nadpobudliwy wałach w treningu wkkw dostaje maksymalnie 100g musli uspokajającego do każdego posiłku.
300g musli to jego dzienne zapotrzebowanie na uzupełnienie witamin itp. Przez co jedynym dodatkiem do paszy aktualnie są elektrolity, mogłam spokojnie zrezygnować z witamin.
Do tego na każdy posiłek w bardzo ciężkim treningu otrzymuje 300-400g owsa czarnego,a na kolację na uzupełnienie 15-20ml oleju lnianego.

Wychodzi,że maksymalna dawka na posiłek paszy treściwej to 500g. Jeszcze 2 lata temu zadawałam nawet 2kg paszy. Zazwyczaj 1,5kg.

Oczywiście stały dostęp do wody,lizawki solnej oraz sianka w siatkach.


Efekty : bardziej lśniąca sierść, mniejsze problemy z zakwaszeniem mięśni, kopyta mocne w lepszej kondycji bez pierścionków

niedziela, 15 stycznia 2017

Przeziębienie u koni


OBJAWY:
-pokasływanie
-przeźroczysty katar
-brak apetytu
-podwyższona temperatura

Przede wszystkim jeśli ma krótką sierść a pogoda jest tragiczna (mam na myśli tu wiatr i ujemne temperatury). Zakładamy cienką derkę. 

Wzywamy weta,który ewentualnie potwierdza naszą diagnozę. 

Zazwyczaj wtedy podajemy 10 tabletek rutinoscorbin na raz.

Wapno - pół butelki na dzień (wprowadzamy pomału) 
UWAGA! WAPNO POWODUJE KOLKI, dlatego kolkowcom nie zalecane jest jego podawanie.

Do tego butelka rutinacei. Wszystko dostaniecie w aptece. 


3 dni i koń jak nowy