Kiedy zaczynamy swoją przygodę z jeździectwem po pewnym czasie rodzą się w nas marzenia o posiadaniu własnego. Pomysły i plany,które według was są genialne. Część nawet nie ma świadomości o błędnym myśleniu,dlatego..
OBALAMY MITY:
Jeśli kupię konia to nauczę się jeździć.
-Bzdura totalna,niestety koń nauczycielem nie jest. Nauczymy się jeździć porządnie tylko i wyłącznie pod okiem trenera,jeżdżąc na różnych koniach w szkółkach jeździeckich.
Jeśli kupię sobie konia będę jeździć lepiej,nie potrzebuję wtedy instruktora.
-Bzdura. Ty jako jeździec nie masz gałek ocznych 5 metrów dalej i nie jesteś w stanie zaobserwować co robisz źle,co należy poprawić. Jako młody jeździec nie masz również takiej wiedzy i doświadczenia jak trener,który przesiedział w siodle 20-30 lat. Nawet jeźdźcy na światowym poziomie wciąż mają treningi ze swoimi mentorami.
Jeżdżę 3 lata. Mogę kupić sobie konia.
- Ilość lat jazdy nie równa się doświadczeniu. Równie dobrze w ciągu tych trzech lat możesz nauczyć się ledwo galopować,co absolutnie nie jest wystarczalne.
Doświadczenie zdobędę mając własnego konia.
-Kupując konia niestety doświadczenie trzeba już posiadać i to spore. W innym wypadku doprowadzimy do szybkiego zgonu zwierzaka.
Kupię źrebaka,bo będzie taniej.
Do źrebaków trzeba mieć jeszcze większe doświadczenie niż w przypadku dorosłego konia. Źrebaki potrzebują stałej kontroli weterynarza i kowala. Błędy w wychowaniu mogą zniszczyć konia na całe życie. Źrebaki nie wiedzą jak mają zachowywać się przy człowieku,dlatego na niego wskakują,kopią gryzą. Niebezpieczeństwo pracy ze źrebakami równa się pracy z ogierem kryjącym.
Konie w szkółkach są słabe do jazdy i niewygodne. Kupię własnego to będzie super wierzchowcem.
Konia kształtuje jeździec. Jeśli nie potrafisz poradzić sobie z problemami koni szkółkowych tym bardziej zrezygnujesz całkowicie z jazdy po kilku wybrykach własnego konia.
Bardziej opłaca się kupić własnego konia niż chodzić na jazdy.
Jazdy średnio w szkółkach kosztują po 50-60zł. Jeżdżąc nawet codziennie daje nam to 1500-1800zł
W Warszawie to średni koszt SAMEGO pensjonatu,a koń potrzebuje sprzętu wymienianego,pasz,dodatków,kowala,odrobaczania,weterynarza i masy innych rzeczy.
Kupię kuca,bo jest niższy i sobie z takim poradzę.
Małe jest wredne i te słowa bardzo odzwierciedlają małe konie. Po prostu z natury są bardziej temperamentne,ciężej się z nimi dogadać. To,że koń jest niższy nie oznacza,że sobie z nim poradzimy. Kucyk 130cm w kłębie waży 250-300kg,tyle to nie utrzyma przeciętny facet.
Kupię Sp,małopolaka albo wielkopolaka,bo będzie spokojny.
Rasa na ogół tylko określa jaki koń może być. Uwierz, znam mase agresywnych koni tych ras ale i znam te spokojne. Wszystko zależy indywidualnie od konia.
Rozwinę się w jeździectwie dopiero po kupnie własnego konia.
Rozwija nas tak naprawdę jazda na różnych koniach. Poznajemy różne patenty na nie i ich zachowania. Ograniczając się do jednego zwierzaka,ograniczamy się w rozwoju.
Zaoszczędzę sobie na utrzymaniu konia,wypożyczając go szkółce.
W tym momencie zagwarantujesz swojemu zwierzakowi zaszarpanie w pysku,znieczulenie na łydke,bolący grzbiet i wiele innych. Szkółka za weterynarza ci nie zapłaci.