Szukaj

czwartek, 19 czerwca 2025

Ile kosztuje utrzymanie konia? Ile kosztuje utrzymanie w pensjonacie, a ile w stajni przydomowej? 2025r.

 Od wielu lat widzę jak koszmarnie zmieniają się ceny pensjonatów, siana, treningów i wielu innych. Dzisiaj opiszę ile wynosi utrzymanie konia w 2025 roku.


1. Pensjonat

W pensjonatach mamy różne ceny. 

Wolnowybiegowe stajnie biorą teraz od około 900-1500zł./ miesięcznie

Minusów wolnowybiegówki jest bardzo wiele. W większości takich pensjonatów konie nie mają nawet dachu do schronienia, brak myjki czy miejsca gdzie lekarz spokojnie może konia zbadać. W Polsce z naszą pogodą nie ma absolutnie warunków do trzymania koni wolnowybiegowo. Chociaż wiem, że zwolennicy takiego chowu mnie zjedzą w komentarzach. To jest moja obserwacja na przestrzeni ponad 20 lat. 

Pensjonat bez hali zazwyczaj weźmie 1200-1600zł/miesięcznie


Taki hotel zawsze będzie miał niższą cenę niż ten z halą, pomimo posiadania innej infrastruktury.

Takie stajnie zazwyczaj dysponują placem do jazdy, myjką wewnętrzną lub zewnętrzną i wiele innych.

Pensjonat z halą tu sporo zależy od lokalizacji ale aktualnie trzeba przygotować się na kwoty 1700-2600zł. 

Takie stajnie w większości posiadają oprócz hali, placu, myjki wewnętrzne i zewnętrzne, karuzelę itd.

Co wchodzi w skład pensjonatu?

-karmienie (zazwyczaj 3 razy dziennie - pasza+siano)

-wyprowadzanie i sprowadzanie z padoków

-sprzątanie boksów (codziennie lub dwa razy w tygodniu - unikajcie stajni, które nie wybierają obornika codziennie)

-korzystanie z infrastruktury

-owies, podstawowe dawki siana (zazwyczaj siano musiałam dokupować, bo ze względu na jego cenę praktycznie wszystkie stajnie na nim oszczędzają przez co konie chodzą głodne).

Co zazwyczaj jest do dopłacenia w pensjonacie?

-czasami solarium jest dodatkowo płatne np. 5zł za odpalenie

-zmiana derek (ceny od 100-200zł), jeśli koń ma mieć inną derkę na padok i inną w boksie, co powinno być normalne

-zakładanie ochraniaczy na padok (od około 100-150zł)

-podawanie siana na padoku lub na obiad - większość patologicznych pensjonatów nie karmi koni sianem na padoku kiedy nie ma trawy lub nie dają koniom siana na obiad i trzeba za to dopłacać (150-250zł)

-musicie sprawdzać czy to na was nie spadnie kontrolowanie czy konie w ogóle mają wodę na padoku (85% stajni nie ma, co jest chore)


Podsumowanie: Średnia w woj. pomorskim to 1700-1800zł za sam pensjonat.  

Nie zakładajcie z góry, że będziecie stać tylko w jednym pensjonacie ! Ja swój pierwszy zmieniałam po dwóch miesiącach, kolejny po 7-8 miesiącach i tak cały czas, bo wszędzie było źle. 

Kiedy będziecie posiadać konia, wielokrotnie usłyszycie znany tekst "nie ma dobrych stajni" co niestety jest prawdą.

2. Pasza

To wszystko zależy od tego czy koń chodzi zawody, czy jest rekreantem itp. 

Na podstawie kilku koni zrobię średnią. Jeden worek paszy kosztuje teraz 130-150zł. Takich worków koń zjada 3-4 miesięcznie.

Czyli pasza wyjdzie średnio 450-600zł miesięcznie.

3. Suplementy

Czyli witaminy, suplementy na oddech, kondycję, ścięgna czy nawet olej do paszy. Mi średnio miesięcznie wychodzi 200-300zł jeśli konie nie chorują czy nie potrzebujà większej ilości suplementów, wtedy może się to zamienić nawet na 1500zł.

4. Kowal

Tu ceny zależą od regionu średnio w tym momencie macie 100-200zł za werkowanie (jeśli kowal robi więcej koni w tej stajni to nie dopłacacie za dojazd).

Kucie zwykle na przody to kwoty 300-400zł.

Kucie ortopedyczne, specjalistyczne, które bazuje na zaleceniach lekarza weterynarii na same przody może wynieść 600-1200zł

5. Weterynarz

Tu radzę mieć odłożone na rok przynajmniej 10tys. Nie piszę tego złośliwie tylko z doświadczenia. 

Przeciętna jedna wizyta weterynarza to koszt 1000-1500zł jeśli z koniem nic specjalnego się nie dzieje. 

Interwencja przy kolce to koszty 1500-3000zł jednorazowo. Przy konieczności operowania w klinice to sama operacja 30-40 tys zł + transport + wizyta interwencyjna lekarza przed wyjazdem ze stajni oraz kontrola po powrocie z kliniki. I już może wam się pojawić kwota 50-60 tys. zł. 

Zachoruje na wrzody - kaplica. Możecie spokojnie wydawać na leki, suplementy i kontrole nawet 6-10 tys miesięcznie przez pół roku. 

Najtaniej ze wszystkiego wychodzi leczenie kulawizny, możecie często się zamknąć w 5-10 tys zł. 

Poza granicami kraju nie jest lepiej. W niektórych krajach sama operacja kolki to 120 tys zł. Niektórzy wolą niestety ze względu na koszty i bardzo ostrożne rokowanie lekarzy konia uśpić. 

W ciągu roku jeśli liczyć, że koń nie zachoruje specjalnie (czego nie możecie zakładać, bo konie są chorowite i lubią sobie robić krzywdę) załóżcie sobie minimum 3-5 tys.zł.

6. Inne wydatki

Musicie przygotować się na rozwalone kantary, rozerwane albo zgubione kaloszki, porwane derki itp. 

Na tę okoliczność ja sobie w ciągu roku zostawiam około 500-1000zł. 


7. Trener

Po zakupie konia nie polecam jeździć bez trenera. To, że macie konia nie oznacza, że na jazdach "jakoś to będzie". Treningi najlepiej brać 1-2 razy w tygodniu żeby nauczyć się z tym koniem pracować, wiedzieć jak prowadzić mu trening żeby nie narobić sobie i zwierzęciu problemów. 

Średni koszt za trenera teraz to około 200-250zł za trening. 

Czyli miesięcznie może wyjść 800-1600zł. 

Ile średnio kosztuje utrzymanie konia w pensjonacie miesięcznie w Polsce w 2025 roku?

Licząc pensjont + pasze/suplementy+/- kowal czy weterynarz. Średnio miesięcznie bez trenera przeznaczycie na jednego konia 2600-3500zł

KOSZTY UTRZYMANIA W STAJNI PRZYDOMOWEJ



Konie w przydomówce trzymam już dobre 6-7 lat. Do ceny utrzymania nie wliczam jeżdżenia po siano czy ściółkę.

Siano w kostkach : mi wychodzi 620zł miesięcznie na jednego konia, nie karmię nalotami, bo są nieporęczne, zabierają dużo miejsca, nawet najlepiej wyglądający nalot nie będzie takiej jakości jak kostka, a w środku możemy znaleźć gnijącą niespodziankę.

Siano w balotach (wytrwałam na nim jeden miesiąc) 560-640zł miesięcznie chociaż balot nalotowi nie równy. Bardzo dobrej jakości balot kosztuje w tym momencie 160zł (nie dajcie się naciągać na 200 i więcej). Słoma w balocie dobrej jakości to teraz 100zł za sztukę.  

Ściółka:

Pellet (stosuję od lat, wcześniej trzymałam na trocinach) około 300zł miesięcznie 

Trociny 712zł miesięcznie na konia

Pasza: tak samo jak w pensjonacie około 400-600zł

Owies: Ja w tym momencie nie skarmiam nim, bo konie mam wystarczająco wybuchowe. Wcześniej wychodziło mi około 100-150zł

Woda, elektryczność itp.: 100-150zł na miesiąc 

I moje ulubione częste naprawy (przynajmniej raz w miesiącu coś rozwalą), a to poidło trzeba wymienić (koszt hydraulika mi odchodzi, bo mój chłop ma firmę budowlaną i robi wszystko), a to pastuch zerwą, paliki połamią, drzwi do zespawania i wiele wiele innych. 

Średnio na miesiąc może wyjść około 200-300zł nie licząc rozwalonych derek, kaloszków i innych.

Nie doliczam kosztów trenera, bo moje konie dopiero wracają do treningów, a jeden jest do zajazdki.

Średnio trener miesięcznie wynosi mnie około 2000zł miesięcznie na jednego konia przy treningach 2 razy w tygodniu. Nie doliczam tego do kosztów końcowych.

Na ten moment miesięczne utrzymanie mojego jednego konia kosztuje mnie mniej więcej około 2000zł w przydomówce ze wszystkim oprócz weterynarza. Z tym, że wszystko jest na mojej głowie i to ja muszę wszystko naprawiać, kupować bez wliczania kosztów paliwa itd.

poniedziałek, 16 czerwca 2025

Jak radzić sobie z trudnymi końmi? Kopanie, brykanie, stawanie dęba

 Moja ulubione zajęcie, bo nigdy łatwego konia nie kupiłam 😅. Wszystkie moje konie są temperamentne, dość wybuchowe i z mocnym charakterem, ale najważniejsze, że są wychowane. 



Anegdotki z mojego życia o temperamentnych koniach:

- Jak kupiłam mojego pierwszego konia na WKKW, temperamentnego 4 letniego ogiera trakeńskiego, to tak dawał po pagonach, że stajenni bali się do niego wchodzić i rzucali mu siano przez górę boksu. Na padoku był tak wściekły, że galopował jak oszalały non stop i wracał zalany pianą. Gryzł, kopał przy wchodzeniu do boksu, rzucał się na inne konie, odsadzał przy wiązaniu, prowadzony w ręku chodził tylko na dwóch nogach. Kiedy miałam na nim pierwszą jazdę u siebie, to trzymany przez inną osobę galopował w kółko, a ja musiałam na niego wskakiwać. Brykał tak, że na pierwszej jeździe po 30 razie jak z niego spadłam to przestałam liczyć te upadki.

Moja rodzina mówiła, że powinnam go sprzedać, bo ten koń jest psychicznie chory 😅.

Powiedziałam im "Dajcie mi tydzień, jak nic się nie poprawi to go sprzedam". I tak już jest ze mną od 11 lat. Wybuchowy charakter mu został. Przestał się odsadzać, mogę go spokojnie poprowadzić chociaż mimo kastracji dalej potrafi pajacować jak ogier w ręku - to zależy od dnia. Mogę spokojnie na niego wsiąść, czasami jak ma swój specjalny dzień to potrafi brykać i zrywać się galopem żeby zaatakować jakiegoś konia kiedy na nim siedzę, ale dziad ma taki charakter i nic już z tym nie zrobimy. Światowi trenerzy, weterynarze,behawioryści i inni uznali, że on po prostu jest taki "specjalnej troski" 😂.

- Parę lat temu miałam przetransportować konia ze stajni do innego pensjonatu. Właścicielka nawet nie chciała próbować go wprowadzać. Wprowadzała go doświadczona dziewczyna z korytarza. Jak ją przeciągną kilka razy i wrócił galopem do boksu przy okazji przygniatając kilkanaście razy do ściany to uznali, że może spróbujemy na zewnątrz. Tam też był cyrk. Koń stawał dęba, uciekał itd. W końcu właścicielka pensjonatu stwierdziła, że sama go zapakuje. Ten wleciał na nią, kopał, stawał dęba a na koniec wesoło pogalopował w stronę koni na padoki ciągnąc za sobą właścicielkę stajni, która nie puściła lonży przez.. 100 metrów. 

Czekałam ze spokojem aż mi zaproponują wprowadzanie. Zrezygnowane zgodziły się. Zapytałam czy mają ogłowie z wędzidłem. Te zdziwione, powiedziały, że tak. Założyłam ogłowie na lonżowniku. Polonżowałam gagatka tak żeby się zmęczył i wyszliśmy. Stawał tak dęba, że prawie poleciał na plecy na płot. Wystarczyło mi 5 minut szkoły, dla takiego asa i do koniowozu wszedł sam. Bez szarpania, bez stawania dęba i kopania i bez sedacji. Zaznaczam, że koń się nie bał, a winę za jego zachowanie ponosi właścicielka z jej nastoletnią córką, które nie potrafiły tego konia wychować. 

1. STAWANIE DĘBA



Jak nazwa sama wskazuje. Koń żeby stanąć dęba, musi.. stać. Nie pozwalajmy mu na zatrzymywanie się.

Koń staje dęba przy prowadzeniu. 

Takie konie prowadzimy w ręku, najlepiej w rękawiczkach, na lonży i z bacikiem do ujeżdżenia (110-120cm). Kiedy staje dęba - luzujemy trochę lonże żeby mieć miejsce dla siebie na ucieczkę i żeby nam nie wyrwał ręki. Podnosimy rękę do góry uważając żeby lonża nie zaplątała się o jego przednie nogi. Lonży nie trzymamy pod głową konia, a kierujemy ją w stronę szyi. Kiedy koń stanie. Ustawiamy się jak do lonżowania (ale bliżej konia oczywiście) i machamy bacikiem żeby ruszył do przodu. Przy każdym zatrzymaniu reagujemy od razu, żeby nie pozwolić mu się wspinać.

Takie konie ze względów bezpieczeństwa lepiej prowadzić na ogłowie z wędzidłem z odpiętymi wodzami.

Koń staje dęba podczas jazdy.

Tu musimy sprawdzić, czy kwestia nie leży w bólu pleców czy niedopasowanym sprzęcie. 

Tu również nie pozwalamy na samodzielne zatrzymywanie się. Warto od razu machnąć bacikiem za zadem. Niektóre konie mogą wtedy oddać z żadu, warto cmokać i wtedy pogonić bacikiem. Kiedy koń już stanie dęba, pochylamy się do przodu, głowę trzymamy z boku szyi konia i ręce kierujemy w stronę wędzidła do góry. Jeśli czujecie, że koń się przechyla - szybko z niego zeskakujecie. 

W większości przypadków jeśli nie jest to przez ból lub niedopasowany sprzęt, koń po prostu pokazuje w ten sposób bunt. Wasze sygnały dla niego mogą być niejasne lub wymagacie od niego za dużo. Warto wrócić do mniej wymagających ćwiczeń i stopniowo próbować osiągnąć przez was zamierzony cel. 

2. KOPANIE Z ZADU

Z ziemi

Jeśli koń w was kopie podczas prowadzenia z ziemi - to bardzo zły objaw. Koń jest po prostu niewychowany, a całkowitą winę za coś takiego ponosi jego właściciel. 

Ustawiamy się jak najbliżej jego łopatki, uważamy żeby nie wlazł wam na nogi. Warto takiego prowadzić na lonży z bacikiem. W momencie kopania w was niestety, ale powinniśmy albo mu dać bacikiem na zad lub jeśli się da - pogonić go kłusem i zacząć lonżować. Pracę z takim koniem należy zacząć od podstaw. Musicie wyrobić sobie pozycję. Nie pozwalamy na wyprzedzanie się podczas prowadzenia, ćwiczymy z koniem żeby nas akceptował w swojej bliskiej strefie, nie pozwalamy na wyrywanie kopyt czy walczenie z nami podczas jazdy. Koń musi znać jasne zasady, jak w stadzie.

Podczas jazdy

Szczerze jest to najłatwiejsze do wysiedzenia razem z dębowaniem wśród wszystkich wybryków koni. 

Jeździłam konia, który przy zagalopowaniu tak się ekscytował, że jego zadnie nogi miałam prawie nad głową. 

Tu też sprawdzamy czy nie jest to oznaka bólu lub dyskomfortu. Niektóre konie po prostu tak "wyrażają siebie". Warto takiemu gagatkowi spuścić trochę energii na lonży przed jazdą.

Podczas jazdy kiedy koń tak robi, przechylamy plecy do tyłu, ręce zostawiamy w tym samym miejscu, opieramy ciężar na strzemionach. 

W większości przypadków konie robią to kiedy coś je ugryzie, przy zagalopowaniu, po skoczeniu przeszkody. 

Kiedy zwierzę robi to nagminnie przy każdej możliwej okazji można klepnąć go bacikiem w zwad w momencie kiedy kopie w powietrze. 

Warto robić dużo przejść - szczególnie kłus-galop żeby skupić konia na pracy. Po kilku jazdach powinien ogarnąć się ze wszystkim. Jeśli nie wystrzeli z zadu trzeba go jak najszybciej pochwalić i pogłaskać. 


3.WYSKAKIWANIE Z 4 NÓG DO GÓRY 


Najcięższe do wysiedzenia, bo konie zazwyczaj po tym potrafią jeszcze oddać z zadu i wtedy nie ma przebacz, ale fizyka działa i lecimy z konia na ziemię. 

Jeśli nie przyczyną ból lub dyskomfort, takiego konia po prostu trzeba mocno wybiegać. Jak najdłużej na padoku. Lonża przed jazdą i najlepiej wprowadzić w trening galopy kondycyjne. 

Jeśli koń robi to podczas prowadzenia, wystarczy go pogonić jak na lonży do przodu i popuścić lonże. 



4.PŁOSZENIE SIĘ

Z takim koniem musicie ćwiczyć zaufanie i być jak najbardziej spokojni. Warto go odczulać na różne rzeczy. Lonżować w miejscu na placu, którego się boi. Warto takiego konia zabierać raz na jakiś czas na trening do innej stajni, żeby zrozumiał, że te straszne rzeczy go przy was nie zjedzą żywcem. Jest to mozolna praca, ale bardzo dużą zmianę zauważycie już po miesiącu codziennych treningów pod tym kątem. 

Możecie zastosować suplementy uspokajające jak tryptomag czy płyn easy ride podawany do pyska.

5. GRYZIENIE

Koń w ten sposób próbuje z wami ustalać hierarchię. Jak zauważycie przy wprowadzaniu nowego konia na padok do strata ten często może być gryziony przez inne konie i wtedy wraca do boksu jak po wojnie. 

Kiedy mnie próbuje użreć koń to po prostu mu oddaję. Uszczypnięcie w łopatkę lub z dłoni pasknięcie w pysk. Tu przyczyna jest nie w samym gryzieniu, a tym, że pozwalacie żeby koń się rządził przy każdej możliwej okazji jak: wyprzedzanie podczas prowadzenia, przygniatanie was, wbieganie na was, wyrywanie nóg podczas czyszczenia itp. 

Podczas wsiadania jeśli koń gryzie, przytrzymajcie krócej wodze po przeciwnej stronie żeby koń was nie dziabnął. 


Kiedy wezwać weterynarza do konia? Profilaktyka zdrowia koni

 Często spotykam się z tym, że początkujący właściciele koni wzywają weterynarzy do bardzo błahych spraw. Więc, kiedy należy rzeczywiście wzywać weterynarza? Kiedy trzeba wezwać go jak najszybciej?



1. Profilaktyka

SZCZEPIENIA

Co roku jeśli koń nie startuje powinniśmy konie szczepić na grypę. Popularne są łączone szczepionki grypa-tężec. Raz na dwa lata jeśli szczepimy oddzielnie, co się teraz rzadko zdarza, musimy wykonać szczepienie na tężec. 

Szczepienia są zapisywane z wklejaną naklejką do paszportu. Konie które chodzą zawody muszą mieć szczepienia co 6 miesięcy. 

Jeśli koń nie był szczepiony ponad rok, trzeba zrobić "bazówkę’, czyli szczepienie bazowe.

Szczepimy jednego dnia, miesiąc później drugi raz i trzeci raz pół roku później. Wtedy od ostatniego szczepienia szczepimy co roku. Musicie pilnować tych terminów. 

Szczepienia wykonuje tylko lekarz weterynarii. 

ODROBACZANIE



Zapisujcie jakimi w danym roku pastami był odrobaczany koń. W ciągu roku powinniśmy odrobaczać minimum dwa razy, jeśli zmienia często stajnie to 3 razy do roku. 

Odrobaczamy pastami w okresie marzec-kwiecień oraz wrzesień-październik. 

Skład past musi się zmieniać. Raz podajemy iwermektynę, innym razem dwuskładnikowe itd. Weterynarz zawsze zapyta was czym ostatnio był odrobaczany koń i sam zaproponuje kolejny skład pasty. 

Pasty kupujecie u swojego lekarza weterynarii. 

Jak podawać pastę?

Wyciągamy z pudełka, na tłoku macie zaznaczone kilogramy. Jeśli nie wiecie ile mniej więcej może ważyć wasz koń, zapytajcie weterynarza na wizycie. 



Przekręcacie to kółko co leży na tłoku i przesuwacie je w ten sposób aż dojdziecie do oznaczenia wagi swojego konia.  



Pozwala to zatrzymać tłok po wciśnięciu pasty na odpowiedniej ilości. 

Zakładacie kantar, otwieracie pastę, otwieracie pysk konia jak przy zakładaniu ogłowia i wciskacie pastę mu pod język. Warto szybko zamknąć pysk konia dłonią, bo może wypluć pastę. 

Po odrobaczaniu trzeba wyrzucać cały boks, zdezynfekować go, zbierać kupy z padoków. 

Wszystkie konie na raz w stajni powinny być odrobaczane w tym samym czasie. 

Pasty najlepiej podawać wtedy kiedy dni są zimne. 

ROBIENIE ZĘBÓW 

Wzywamy weterynarza co roku do robienia zębów. Zęby koni cały czas rosną, mogą stać się ostre i koń może albo pociąć sobie policzki lub język, może niechętnie jeść, mogą pojawić się problemy z przyjęciem wędzidła. 

Weterynarz pod sedacją tarnikuje zęby (zajmuje to około 15-20 minut). Musi sprawdzić czy nie występują jakieś problemy typu ułamania, luźny ząb, wilczaki, próchnica itp. Musicie dla niego przygotować wiadro z ciepłą wodą do płukania pyska oraz lonżę do zawieszenia na wejściu boksu, żeby położyć na niej głowę konia.

Czasami wystąpią większe problemy jak konieczność usunięcia zęba w klinice. 

U lekarza możecie zakupić leki, które zawsze powinny być w stajni ; np. Leki na kolkę (biovetalgin/pyralgivet), buscopan, możecie wziąć receptę na no-spę w ampułkach, kupić maść na rany. Jeśli koń choruje np. na astmę regularnie uzupełniacie apteczkę o sterydy (dexametazon itp.)

Raz do roku warto robić badania krwi. 


DO JAKICH SCHORZEŃ NIE WZYWAMY LEKARZA?

Ropa w kopycie - jeśli koń nie ma z tym notorycznie problemu, nie potrzebujecie lekarza. Do tego jeśli nie macie doświadczenia wzywacie kowala, który znajdzie miejsce z ropą i wytnie dziurę żeby ropa szybciej znalazła ujście. Kupuję się wtedy okłady animalintex, robicie buty z watą zamoczoną w jodynie, okłady z ciepłych otrębów. 

Weterynarz do ropy będzie potrzebny jeśli koń będzie miał podwyższoną temperaturę, stanie się apatyczny, kiedy pojawi się zmniejszony apetyt. Rzadko się to zdarza, ale trzeba mieć to na względzie. 

Gnijące strzałki- nie jest to typowo choroba. Gnijące strzałki wynikają z braku regularnego czyszczenia i mycia kopyt, złej diety, mokrego podłoża na padoku. Z gnijącymi strzałkami poradzicie sobie sami lub z pomocą kowala. Wystarczy raz lub dwa razy dziennie czyścić kopyta, umyć je. Następnie zastosować preparat typu keralit na strzałki lub pasty z siarczanem miedzi, płukanie lekkim roztworem nadmanganianu potasu, preparaty leovet lub absorbine. 

Płytkie rany- rany lekkie po ugryzieniach, przetarcia. Jeśli rana nie jest głęboka i nie krwawi mocno, to nie jest do szycia. Z drobnymi ranami możecie sobie poradzić przy odrobinie krwi - przepłukujemy solą fizjologiczną, nakładamy Prontosan żel. Przy braku krwi nakładamy obficie maść kocha lub maść ze srebrem koloidalnym. 

Ukąszenia owadów - jeśli koń nie ma duszności, podwyższonej temperatury, nie stał się apatyczny to do ukąszeń nie wzywamy weterynarza. Możecie nanieść na nie żel na ukąszenia z you&your horse lub fenistil z apteki. 

Wycieranie ogona - wystarczy konia odrobaczyć, umyć ogon i nakładać na niego preparaty przeciwko wycieraniu ogona np. z leovetu czy MTG.

Opuchlizna na wicherku na brzuchu - na 90% jest to ukąszenie przez meszki. Myjemy brzuch manusanem, zabezpieczamy fenistilem. Stosujemy derki siatkowe z klapą na brzuch i spraye na owady. Nie trzymamy konia na padoku w najgorszych godzinach atakowania meszek (18-19;00). 

Syndrom wody fekalnej - Niektórym koniom wprost mówiąc leci "woda z tyłka". Nie ma jeszcze w weterynarii skutecznego sposobu na diagnostykę tego schorzenia ani ustalonego leczenia. Jeśli wiecie, kupując konia, że ma tak od zawsze i nie stało się to nagle, nie musicie wzywać lekarza. Takim koniom podaje się probiotyki, drożdże,elektrolity i ewentualnie suplementy na uspokojenie. Może się to stać po pierwszych padokowaniach na trawie. Zazwyczaj syndrom ten mają konie temperamentne, denerwujące się od wszystkiego. 

Pęknięcia na kopytach- Tym powinien zająć się kowal, należy wzywać go regularnie i podawać suplementy na kopyta.

Opoje- Okrągła opuchlizna pojawiająca się po większym wysiłku lub kiedy koń długo stoi w boksie. Znika przy zastosowaniu wcierek i masaży z wody z węża.

Gubienie sierści głównie na nogach i plechach- To w większości przypadków świerzbowiec, schorzenie pojawia się najczęściej po okresie zimowym. Błoto i brud robi swoje, brak prania derek tak samo. Myjecie nogi manusanem (zostawiacie go chwilę na sierści) szorujecie szczotką i spłukujecie, wycieramy wszystko do sucha. Po tygodniu powinno wrócić do normy, jeśli nie - wzywacie lekarza.

Gruda- Z tym powinniście poradzić sobie sami. Zmieniacie padok na inny, jeśli nie macie możliwości to wydzielacie kwaterę, gdzie jest najmniej błota i posypujecie ziemię proszkiem do suchej dezynfekcji jak Dezosan. Nogi myjecie codziennie manusanem, nakładajcie maści jak C&D&M na grudę. Przed wypuszczeniem konia na padok musicie nakładać tą maść. Kiedy koń wraca do boksu to ją zmywacie i zostawiacie suche nogi na noc. Zazwyczaj tydzień do półtora tygodnia wystarczy żeby wszystko zaczęło się goić. Kiedy gruda się sączy i nie dajecie rady jej się pozbyć samodzielnie - wzywacie lekarza. Poda w większości przypadków szczepionki. 

Zadławienia- Kiedy koń kaszle, wyciąga głowę do przodu i leci mu ślina z pyska. Ciągnięcie głowę do przodu i w dół. Masujecie przełyk po całej długości. Powinno pomóc w ciągu 5 minut. Jeśli nie ma rezultatów a jedzenie wypływa koniowi nosem - wzywacie szybko lekarza. 

Kiedy wzywamy weterynarza, a nie jest to bardzo pilny przypadek ?

Nie musicie się stresować wizytą dopiero za kilka dni jeśli koń:

1. Kaszel- Sami możecie rozpocząć podawanie suplementów na kaszel (herbatki z green horse na kaszel, mieszanka zazula na kaszel, leovet hamba vet, bronchi z over horse), witaminy, suplementy na odporność, mesz, zacznijcie zlewać siano wodą przed karmieniem, trzymajcie konia na padoku. 

To dotyczy sytuacji kiedy koń ma tylko kaszel, bez silnych duszności, bez pompowania brzuchem.

Może być to astma, może być to przeziębienie, zapalenie worków powietrznych, zaczynające się zołzy lub inne schorzenia. 

2. Kulawizna - Jeśli koń normalnie obciąża nogę a nie trzyma jej w powietrzu (jeśli to nie ropa) kiedy stoi to możecie sprawdzić na lonży, na którą nogę kuleje, która noga grzeje. Jeśli jest opuchlizna róbcie masaż polewając zimną wodą grzejącą nogę, następnie zastosujcie ścierki z MSM chłodząco-rozgrzewające. Nie jeździmy wtedy konia, dajemy mu odpoczynek, nie wypuszczamy na wielki padok tylko na wydzieloną kwaterę na płaskim terenie. 

Taka kulawizna może być to zerwanie ścięgien, zapalenie ścięgien itp. Koń wytrzyma kilka dni do wizyty weterynarza.

3. Ochwat- Jeśli zauważycie, że koń przybiera postawę jak przy ochwacie, leży, tętnicę palcowe mu walą jak po maratonie - szybko wzywacie lekarza. Okładajcie nogi lodem, konia jak wstanie postawić w zimnej wodzie z lodem. Lekarz musi podać kroplówki oraz leki. Im szybciej zareagujecie tym większa szansa, że nie dojdzie do zmian w rotacji kości kopytowej. 

Kiedy trzeba wezwać lekarza jak najszybciej? 

Kolka- Z tym nie możecie czekać, aż samo przejdzie. Weterynarz musi być jak najszybciej. Jeśli jeden nie odbiera telefonu dzwonicie nawet do 20 kolejnych. Kiedy nikt nie może przyjechać, podajecie leki przeciwbólowe i rozkurczowe, zawozicie konia do kliniki. Kolki są śmiertelne. 

Schorzenia oczu- Kiedy koń przymyka oko, łzwawi, pojawia się ropny wyciek, duża opuchlizna. Weterynarz musi być tego samego dnia. Im szybciej zareagujecie tym lepiej dla konia.

Złamania- Kiedy koń skacze na 3 nogach, stojąc nie obciąża nogi, a nie jest to ropa w kopycie, wzywacie lekarza jak najszybciej. 

Głębokie rany- Rany do zszycia muszą być zszyte jak najszybciej macie na to 3-6 godzin od zdarzenia. 

Duszność- Jeśli nie macie pożyczyć od kogoś sterydu, musicie wezwać lekarza jak najszybciej. Konia wyprowadzić ze stajni na świeże powietrze.