'Nie masz nad konia bardziej mądrego i pięknego zwierzęcia'
24.11.2016
godzina ok. 13.. byłam jeszcze w szkole ale miałam okienko przed ostatnią lekcją (czwartek).
Zadzwoniła do mnie moja mama.. i wtedy się dowiedziałam "wujek nie żyje.. zmarł 2 godziny temu".
tydzień wcześniej wujek miał wylew.. mówili że jeśli do niedzieli wytrzyma to będzie żyć.. :'( tak jednak nie było..
To wujek mnie wszystkiego nauczył,przez niego mam konie,przez niego mam taką piękną pasję, takie doświadczenie..
Był znakomitym hodowcą koni, polski związek hodowców zawsze był chętny do wykupienia jego ogierów ponieważ jako jedyny w Polsce utrzymywał czystość linii.
Pierwszego konia wyhodował w wieku 13 lat,podczas wojny najważniejsze było dla niego to by nie zabrali mu koni,były dla niego całym życiem.
To była pasja,pasja która trwała i trwała a on mnie nią zaraził.
To u wujka stawiałam pierwsze kroki w jeździectwie,to od niego dostałam pierwszy puchar,uczyłam się opieki nad końmi,żywienia,jak przygotowywać do pokazów.. totalnie wszystkiego.
to on pierwszy pokazał mi co to znaczy być prawdziwym koniarzem
Jego konie wygrywały wszystkie czempionaty..
Zawsze mówił 'moje konie wiozły mnie na ślub i zawiozą na pogrzeb' :'(
Nie zdążyłam się z nim pożegnać,nie zdążyłam pokazać moich nowych koni :'( jeszcze tylu rzeczy mu nie powiedziałam
U wujka tradycją było picie mocnej herbaty przed wyjściem do koni.
To on mnie wszystkiego nauczył i dziękuję mu za to z całego serca że dał mi coś co będzie ze mną całe życie.
To u niego konie miały najlepsze warunki,których w Polsce nigdy nie zobaczę..
10 hektarów równego zielonego padoku na 3 konie, padoki w lesie,na każdym wiata, nawet na jednym jezioro dla koni. Boksy 5x5m a dla klaczy 7m x 12m.
Swoje siano,owies i słoma najwyższej jakości.
Konie piły wodę ze studni,która miała tak cudowny smak,że wszyscy przyjeżdżali nawet tylko po to by napić się tej wody.
Po sprowadzeniu koni z padoku zawsze jeździliśmy,później wszyscy szli na kolacje a ja z wujkiem zamknąć stajnie i skontrolować konie.
Przy kolacji zawsze opowiadał swoje historie z końmi.. o tym jak staniami przez przypadek najechał na pijaka w zaspie,którego koń przeskoczył.
O tym jak ukrywał się w polu z końmi przed ruskami.
I wiele innych..
To on tak bardzo kochał konie i mnie tej miłości nauczył. Wujku naprawdę byłeś wielkim człowiekiem i nigdy cię nie zapomnę.
'Bo do konia, jak do człowieka, potrzebne są okazywane uczucia' mówił wujek
'Prawdziwy koniarz nie będzie nigdy zarozumiałą alfą i omegą. Musi słuchać rad fachowców z branży. Ja pilnie słuchałem takich porad'
w sobotę (26.11.2016) jadę na pogrzeb :'( wujku nigdy nie zapomnę tego co dla mnie zrobiłeś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz